Czy zaoczna filologia ma sens ?
Studia językowe

Witam,mam dość spory problem i mam nadzieję że ktoś będzie mi w stanie doradzić.Otóż,w tym roku wybieram się na filologię angielską..uwielbiam ten język i wszystko co z nim związane więc studia dzienne byłyby dla mnie najlepszą opcją i tutaj zaczyna się problem.Chcę studiować w Szczecinie.Do Szczecina mam 2 godziny jazdy pociągiem.W Szczecinie nie mam ani żadnej rodziny,ani znajomych.Żeby tam mieszkać musiałabym wynająć jakiś pokój,a na to nie stać ani mnie ani moich rodziców.Więc pomyślałam o studiach zaocznych,ale o studiowaniu filologii zaocznie naczytałam się tyle opinii że zaczynam dochodzić do wniosku że już lepiej nie studiować nic niż marnować pieniądze na studia zaoczne.Zdaję sobie sprawę,że studia dzienne są zawsze lepszą opcją,ale czy to naprawdę tak źle wygląda jeśli chodzi o filologię zaoczną ? Znalazłam tylko kilka osób które są zadowolone,reszta w kółko powtarza że to nie ma sensu,że nic się nie nauczę bo zajęcia są znacznie okrojone i że nawet gdybym zakuwała w domu do późnej nocy to i tak nie dorównam studentom dziennym.Myślę że trochę racji w tym jest, ale sama nigdy nie studiowałam więc nie wiem jak to naprawdę wygląda.Ja stoję przed wyborem : albo studia zaoczne albo nic.Chociaż,teoretycznie,byłaby możliwość abym studiowała dziennie : musiałabym się dostać na uniwerek,mieszkać w akademiku a weekendy pracować ( aby móc opłacić akademik..).Jest jeszcze inna,bardziej hardkorowa opcja - nie mieszkać w akademiku tylko codziennie dojeżdżać i wracać do domu.Nie jest to niemożliwe,ale nie wyobrażam sobie wstawać np o 4tej rano żeby dotrzeć tam na 8mą a w domu być po 18tej albo i później.Nie wiem co o tym myśleć,łatwo się mówi - pracować w weekendy,problem będę miała jeśli jednak pracy nie znajdę.Co o tym wszystkim myślicie ? Już powoli powinnam składać dokumenty a w tym momencie ja nie wiem co mam robić...czy iść na zaoczne,czy na dzienne plus praca w weekend i mieszkanie w akademiku czy..nic.

Tylko pamiętaj, że studia zaoczne też kosztują, wylicz sobie ile będzie Cię kosztował akademik, a później dowiedz ile kosztują takowe studia. Ja uczę się na dziennych, ale i tak na rok muszę wydać około 2000 zł, same podróże.

Ja nie generalizowałbym tak tego, nie ma różnicy pomiędzy studiowaniem zaocznym, a dziennym. To wszystko zależy od człowieka, czy chce się uczyć, czy też nie... Jeśli podejdziesz do tego dojrzale, to możesz mieć większą wiedzę na zaocznych aniżeli jeden po dziennych... wiem, co piszę:) pozdrawiam.


PS. Mam koleżankę po studiach zaocznych, studiowała historię teraz chodzi jeszcze ze mną na angielski, i ma o wiele większą wiedzę niż niektóra nauczycielka z historii.:)

Wszystko niestety kosztuje :P Bez pieniędzy to nic nie zrobię ;) Wiesz,ja te wszystkie opinie wyczytałam na różnych forach i ludzie brzydko mówiąc jechali po zaocznej filologii :P Ale owszem,z tym że wszystko zależy od człowieka to zdecydowanie się zgadzam :) Ja chcę iść na studia nie po to żeby się lenić i mieć papierek tylko po to żeby faktycznie czegoś się nauczyć.Na zaocznych musiałabym o wiele więcej czasu poświęcać na naukę w domu ale to nie jest dla mnie jakiś szczególny problem bo od jakiś 2 lat sama się uczę angielskiego,prawie codziennie :) Tylko przeraziły mnie te komentarze że zaoczni nigdy nie dorównają dziennym i że nawet gdybym się uczyła dzień i noc to zawsze będę za tymi z dziennych. Aczkolwiek dziękuję za Twój komentarz,podniosło mnie to na duchu :)

taki był cel tego komentarza, żeby zmienić choć troszkę Twoje nastawienie. A skąd wiesz, że nie pisały tych komentarzy osoby pełne zawiści i jadu? może po prostu, one nic nie potrafią, albo chcą się w jakiś sposób dowartościować, wyśmiewając się z innych...

Nie mam pojęcia kto to pisał,ale co do tej zawiści i jadu to masz rację,nawet sobie nie wyobrażasz jaka tam była wojna pomiędzy tymi z zaocznych a dziennych,jedni na drugich mówili że ci to są tacy i tacy a tamci jeszcze inni :P Ja mam to do siebie że za często wierzę w to co wypisują na różnych forach a później się zamartwiam..;)

Przestań się zamartwiać, "hejterzy" są wszędzie. Nie możesz w ten sposób do tego podchodzić, teraz ja napiszę, że "jesteś głupia" i też weźmiesz to sobie do serca, oczywiście nikogo nie chce obrazić, to tylko był przykład.:) heh

Studia zaoczne kosztuja, to prawda, ale od ciebie zalezy, ile sie nauczysz. Ja studiowalam filologie zaocznie, ale w Czechach, i moge ci powiedziec, ze wcale nie bylo latwo, bo i to praca, i to dom i jeszcze wydatki. Jest tak, jak pisze Adamo. :)

A propos, Adamo, o mnie zapomniales??? lol

A propos, Adamo, o mnie zapomniales??? lol

wydaje mi się, że w przypadku takich kierunków jak filologia, medycyna itp trzeba studiować dziennie, to nie jest nauka projektowa tylko wymagająca dużej regularności